Świat
spogląda na piłkę, śledzi jej lot, wstrzymuje oddech. Ona odbija się, wędruje z
rąk do rąk. Zupełnie jak ty. Trafia w pewne lub ‘dziurawe’ ręce i wciąż leci do
przodu. A gdy kończy się czas, ktoś odkłada ją na bok, choć przez moment była
całym światem. Teraz czeka na nowych zawodników, na nowy mecz, na lepszy czas.
A niedługo i tak jakaś inna piłka ją zastąpi...
Bo
nie ma ludzi niezastąpionych. Wiesz to doskonale i tuż przed wejściem za
ostatnią linię uśmiechasz się do trzymanego w dłoniach, małego światka.
Uśmiechasz się smutno, bo z myślą, że pewnie widzisz ten mały, wyjątkowy
światek ostatni raz. Mówisz łagodnie:
-
Nie jesteś sama – a piłka leży ufna w twoich dłoniach, zupełnie pogodzona ze
swoim wyjątkowym losem. Czeka na cios, nie potrzebuje pocieszenia. Zupełnie jak
ty. Nic nie obroni jej przed utratą gruntu pod logiem firmy, z której pochodzi.
Może i ty powinieneś zacząć godzić się ze swoim losem...
Odbijamy
się zza końcowej linii ostatni raz.
Ostatni
raz jesteśmy całkowicie wolni i ta nasza wolność gaśnie w oczach.
Jesteśmy
jednym z reflektorów i ostatni raz bijemy tak jasnym światłem.
Wznosimy
się bez oddechu, z nadzieją, że ten oddech złapiemy na ziemi.
Gramy
sami.
Ostatni
raz wybieramy swoją drogę i ostatni raz nią idziemy.
Sypią
się iskry naszego człowieczeństwa.
Jesteśmy
aniołami z jednym skrzydłem.
Żeby
wzlecieć musimy się mocno objąć.
Jesteśmy
pierwszy raz sobą i ostatni raz kimś innym.
Ty
i ja.
Ostatni
raz razem.
I
gdy ja gasnę, ty niepostrzeżenie wymykasz mi się z rąk.
Ostatni
raz.
AWWWWWWWW, jak pięknie się zaczyna. tak bardzo poetycko <3 Juz lubię, już jestem w tym ZAKOCHANA. I znowu ta narracja. <3 Cieszę się, że wróciłaś do opowiadaniowego świata :) Poinformuj mnie o nowym! <3
OdpowiedzUsuńBoże drogi, jak zobaczyłam przed chwilą wiadomość na gadu od Ciebie, to nie mogłam uwierzyć. Tak mi nagadałaś o kartkach latających po pokoju, że już mi niewiele brakło to tak zwanego zwątpienia.
OdpowiedzUsuńUwielbiam jak tak piszesz. Tak, że nie jestem w stanie napisać w komentarzu nic porządnego. Tak, że w sumie nie wiem na czym będzie się opierać akcja, ale jestem cholernie ciekawa ciągu dalszego.
Jak zwykle tajemnicza, jak zwykle intrygująca. Czyli to co uwielbiam w Tobie najbardziej. Już nie mogłam się doczekać, kiedy się pojawisz a tutaj taka niespodzianka! Nawet nie wiesz jak się cieszę!
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na pierwszy rozdział, który choć troszkę rozwieje tą mgiełkę tajemniczości ;).
No i oczywiście informuj mnie o nowościach!
<3
Ja wiem,że jest szósty sierpnia i godzina 23.44, co oznacza że nowy rozdział ukazał się wczoraj, ale tak sobie właśnie pomyślałam, że nie mogę się nowego doczekać i postanowiłam Cię o tym poinformować;D
OdpowiedzUsuńTyle.Bije mi trochę, chyba za gorąco dla mnie.
Żegnam.
I jakbyś chciała przypadkiem coś szybciej opublikować, to się nie obrażę, zastrzegam.
Muszę ogarnąć myśli, bo aż nie wiem od czego zacząć.
OdpowiedzUsuńPo pierwsze, jeszcze raz dziękuję za dedykację. Jeśli to była męczarnia, to ja chcę takich więcej :)
Po drugie, cieszę się, że w końcu to opublikowałaś, bo latające kartki budziły we mnie wątpliwości, czy kiedykolwiek ukażesz to dzieło.
Dzieło. Bo inaczej tego nazwać nie umiem. Jesteś chyba jedyna osobą jaką znam, która TAK pisze. A owe "TAK" mieści w sobie niezliczoną ilość epitetów, bo gdyby się rozpisać, jak cudowne to było, zbanowałoby mnie za długość komentarza.
Ale wiedz, że to kocham od pierwszego wejrzenia i musisz mnie informować.
Osiągnęłaś swoje, dotarłaś do swego ideału :)
%333 pozdrawia <*@333 ;)
Taa, nie wiem, czy podpisze mnie jako mnie, znaczy Greenberry. nie ogarniam blogspota.
OdpowiedzUsuńJesteś niesamowita. I nie wiem, co więcej powiedzieć. Że cię kocham? Twój styl? Tego pana na górze? Siatkówkę?
Nie wiem, jak ty to robisz. Ale wszystko, co napiszesz, jest takie... dojrzałe. Mądre. Trochę nierealne, ale dlatego, że takie piękne. Magiczne? Może i tak.
Nie umiem ubrać w słowa tego, co czuję. Nigdy nie umiem. Mówiłam ci.
I przepraszam za to. Bo coś TAK wspaniałego zasługuje na porządny komentarz. A ja nie potrafię takiego napisać.
I jeśli mam zostać w tym świecie i dalej pisać fanficki, to właśnie dla takich blogów, dla takich historii. Chcę być częścią tego świata, żeby móc czytać słowa napisane przez ludzi tak wspaniałych jak TY.
Dziękuję.
i chyba zgubiłam z milion przecinków.
Green.